czwartek, 29 maja 2014

W maju w mieszkaniu :)

Kolejna porcja zdjęć z placu budowy - wkraczamy w ostatnie prace wykończeniowe.

Jest już położony gres na podłodze w przedpokoju, kuchni i małej łazience. Na zdjęciach niedługo po ułożeniu, jeszcze gdzieniegdzie z separatorami (?) dla zachowania odpowiednich odległości. I brudny, ale ma już swój urok.




Miejsce na dużą szafę w przedpokoju


W łazienkach kończą się prace przy suchej zabudowie. 

W związku z tym, że nie przepadam za półkami i uskokami nad geberitem (w małej łazience jednak nie dało się jej uniknąć :(), postanowiliśmy wyrównać zabudowę i wykorzystać ją pod zamykane szafki i półki. W efekcie wyszły 4 wnęki - ostatniej jeszcze nie widać - będzie to półka pod prysznicem na kosmetyki - i ta jako jedyna będzie otwarta, resztę zamykam, żeby uniknąć wizualnego bałaganu.



I na sam koniec zmagania z kolorem. Nie przypuszczałam, że ten etap będzie najbardziej wykańczający mnie nerwowo. Myślałam, że skoro wybieram jeden kolor do całego mieszkania, to pójdzie jak z płatka. Nawet nie podejrzewałam, że się tak pomylę :/

W założeniu miał być kolor szary, lekko przełamany fioletem. Po wybraniu kilku próbek nastąpiło wstępne malowanie - efekt: róż, fiolet, niebieski - aaa. Zaczęły się dalsze kombinacje - wybrałam fajny szary kolor, jednak przy pochmurnym niebie okazał się zbyt ponury. Kolejny we wzorniku był zbyt jasny. Pomysł naszego pana budowniczego - mieszamy w proporcjach 1:1. To był strzał w 10. Mąż zaakceptował :)

To ten kolor nad gresem i panelem. 


Jakież było moje zdziwienie, kiedy po pomalowaniu sypialni pokój wyszedł fioletowy, bardzo delikatnie przełamany szarością. I, o ile, ten kolor w sypialni najprawdopodobniej zostanie, tak nie wyobrażam sobie tak pomalowanego całego mieszkania. Tak więc, poszukiwania koloru idealnego jeszcze się nie zakończyły, a że trochę mnie to wykończyło - tak dałam sobie chwilowo spokój z kolorem.

Koniec na dzisiaj - następnym razem, mam nadzieję, może uda się pokazać prawie wykończoną łazienkę i być może jakiś kolor :)

9 komentarzy:

  1. Oooooo... zmagania z kolorami ;) Skąd ja to znam! To rzeczywiście nie jest takie proste. Kolor rzeczywiście na zdjęciu wygląda fajnie, ale już w dużym pomieszczeniu, może nabrać innej barwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam o waszych zmaganiach :)
      Heh, dobór kolorów zaczyna mnie męczyć nawet w snach - dzisiaj mi się śniła wizyta w salonie z farbami :)

      Usuń
  2. Całkiem dobrze Ci idzie! Powodzenia przy szukaniu idealnego odcienia do reszty pomieszczeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję - mam już jeden trop, ale na razie nic nie mówię

      Usuń
  3. Czekam z niecierpliwości na ciąg dalszy! Oj, jak ja bym chciała być na etapie zmagania się z kolorem:D!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czekam na gotową łazienkę :) Jestem ciekawa, co wyjdzie z pomysłów naszych i pana budowniczego.

      Usuń
  4. Sprawdzałaś może "srebrzysty lód" z palety "Kolory Świata" Duluxa? Ja mam ten kolor w sypialni i jest to właśnie szarość przełamany fioletem (nie wiem tylko czy w zadowalającym dla Ciebie stopniu ;). Ja szukam teraz prawdziwej czystej szarości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamy próbkę "srebrzysty lód" albo "dryfujące kry" (nie pamiętam w tym momencie dokładnie) - wyszedł róż; ale "szara poświata" już całkiem całkiem ;)

      Usuń
  5. Zazdroszczę tego urządzania! A zmagania z kolorami zawsze są trudne i poszukiwanie tego idealnego odcienia bywa męczące (wiem po ślubie). Trzymam kciuki byś znalazła ten wymarzony :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy umieszczony komentarz :)
Anonimie, podaj proszę imię lub pseudonim - będzie mi łatwiej Ci odpowiedzieć