środa, 25 czerwca 2014

Mój sposób na planowanie domowego budżetu

Dzisiaj chciałam Wam przedstawić mój koncept na zapanowanie nad domowymi wydatkami i budżetem. 

Już jakiś czas temu postanowiliśmy przyjrzeć się, na co wydajemy pieniądze, które w naszym domu mają tendencję do znikania jak kamfora. Gdzieś wyczytałam (już nawet nie pamiętam dokładnie gdzie, ale jest to dość popularny sposób), że należy zacząć od spisywania wydatków.

Metodą prób i błędów powstało w arkuszu kalkulacyjnym proste narzędzie do notowania i planowania wydatków. Składa się ono w tym momencie z 15 arkuszy - po 1 dla każdego z miesięcy w roku oraz dodatkowych dla rachunków/opłat, podsumowanie roku oraz wydatki związane z nowym mieszkaniem.


  • arkusz - rok 2014

Podsumowanie roku to zebrane na jednym arkuszu wszystkie koszty utrzymania w skali całego roku - widać tutaj, jak kształtują się wydatki w każdej kategorii - czy utrzymują się mniej więcej na jednym poziomie, czy widoczne są duże skoki. Łatwiej wówczas przeanalizować wahania, dociec przyczyn i spróbować zaradzić w przyszłości.

Zestawienie robi się w zasadzie automatycznie - pobierając odpowiednie kwoty z poszczególnych arkuszy.


  • arkusz - rachunki

W arkuszu rachunki mam zrobioną rozpiskę wszelkich opłat w danych miesiącach. W naszym przypadku według banków, ponieważ różne należności opłacam z różnych rachunków bankowych. Chodzi tu o wszelkie comiesięczne stałe opłaty typu czynsze, energia elektryczna czy czesne za przedszkole.

Dodatkowa kategoria to ważne wydatki - to wydatki, które pojawiają się sporadycznie w ciągu roku, ale są na tyle ważne, by je umieścić w tym arkuszu. Są to np. przegląd techniczny auta, podatki od nieruchomości itp. Z reguły znam ich przybliżone koszty i miesiące ponoszenia tych kosztów - tak więc mogę odpowiednio wcześniej ująć je w budżecie.

Stałe opłaty mam rozpisane na cały rok, zmieniające się (np. czynsz, energia elektryczna  czy inne zmiany) wpisuję na początku każdego miesiąca. Po opłaceniu kwotę zaznaczam kolorem czerwonym, by widać było, które jeszcze należy uregulować. To na tą chwilę, ponieważ od jakiegoś czasu mam plan by zmienić to w coś bardziej fajnego ;)


  • arkusze miesięczne

Arkusz miesięczny zawiera poszczególne kategorie budżetu wraz z miejscem na zanotowanie wysokości wydatku i krótkiego opisu ich dotyczącego. Przy czym w przypadku zakupów spożywczych ograniczam się jedynie do podania nazwy sklepu - zapisywanie każdej bułki czy butelki wody, moim zdaniem, jest niepotrzebne. Od koleżanki słyszałam, że z zakupów spożywczych wyodrębnia dodatkowo słodycze - jest to chyba dobry sposób do unaocznienia sobie, ile pieniędzy wydaje się na tzw. bzdury.

Z reguły raz w tygodniu siadam przy komputerze i wpisuję kwoty ze zbieranych paragonów.


  • arkusz - nowe mieszkanie

Ten arkusz powstał jako miejsce na notowanie wszelkich wydatków związanych z urządzaniem naszego mieszkania - celowo nie chciałam ujmować tych wydatków w arkuszach poszczególnych miesięcy z uwagi na to, że czasami kwoty te mogą dość znacząco zaburzyć obraz miesięcznych wydatków (np. koszty robocizny), a czasami mogą umknąć (np. drobne zakupy domowych przydasi).

Nie robiłam tutaj specjalnego podziału na kategorie - skupiłam się raczej na podsumowaniu wydatków w poszczególnych miesiącach i w ujęciu rocznym.


Niedawno natknęłam się na bardzo fajny blog Michała Szafrańskiego poświęcony oszczędzaniu i cykl dotyczący planowania budżetu domowego - w wolnej chwili chcę przejrzeć te notki i zmodyfikować swoje arkusze, by były jeszcze bardziej funkcjonalne.

A wy jak planujecie swój budżet?

18 komentarzy:

  1. wow, wyglada super! czy przewidujesz mozliwosc podzielenia sie arkuszem? :)
    ja swoje wydatki kontroluję również w excelu, ale widzę, że o wiele mniej przejrzyście, niż Ty i przyda się mały lifting mojej idei, bo nie jest zbyt skuteczna :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się zastanowić :) Na pewno podzielę się jednym pomysłem związanym z budżetem

      Usuń
  2. Świetne arkusze ! Czy jest możliwość ich udostępnienia ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już napisałam wyżej - muszę się nad tym zastanowić :)

      Usuń
  3. Swoje wydatki zaczęłam spisywać jeszcze na studiach, kiedy na wydziale otworzyli nowy bar i nagle pieniędzy zrobiło się mniej :) Nic tak dobrze nie nauczyło mnie, jak z pozoru drobne, codzienne kwoty potrafią zmienić bilans na koniec miesiąca.
    Moje zestawienie jest jeszcze bardziej szczegółowe - rozdzielam np. jedzenie "zwykłe" od słodyczy, czy kosmetyki potrzebne od zwykłych zachciejek. Przy niektórych pozycjach przydaje się też opcja średniej z całego roku, mam tak np. z soczewkami które kupuję w zestawach raz na pół roku :)
    W każdym razie - spisywanie wydatków to bardzo przydatna sprawa, dziwię się że tak mało osób to robi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyna, ciekawe pomysły - muszę rozważyć, czy nie włączyć podobnej opcji u siebie.
      O tak, spisywanie wydatków otwiera oczy na pewne sprawy :)

      Usuń
  4. Świetny pomysł na wpis, ja nigdy takiego dokładnego spisu nie robiłam, ale widząc tak wszystko dobrze zorganizowane i przede wszystkim łatwe chyba jednak zmienię zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najtrudniej jest zacząć i wyrobić w sobie nawyk w miarę regularnego uzupełniania zapisków - później jest już prosto :)

      Usuń
  5. Bardzo lubię cię czytać. Konkretnie, rzeczowo, wszystko poukładane, bez lania wody i pisania o czym tylko się wie. Rzadko to się zdarza na blogach. A ty masz to w naturze, więc nie marwię się, ze za dwa posty będzie inaczej :). Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Anonimie za te miłe słowa :0
      Kiedyś miałam obawy dotyczące mojego stylu pisania - ale pewna dobra dusza przekonała mnie, że taka oszczędność w słowach, prostota i swojego rodzaju minimalizm to mój atut - i tego się trzymam :D

      Usuń
  6. Ja nawet nie chcę myśleć ile pieniędzy rozchodzi się od tak. Chyba też muszę pomyśleć o takim rozwiązaniu, bo chcę zacząć oszczędzać pieiądze na działkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne, dodam od siebie trzy pomysły;
    1. wspólny plik dla wszystkich domowników,
    2. plik- spodziewane wpływy, zwłaszcza jeśli nie jest to typowa jedna pensja pod koniec miesiąca.
    3. potwierdzenie wydatków z konta poprzez smsem, wtedy nie trzeba zbierać paragonów...
    pozdrawiam,
    m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe pomysły.
      U nas akurat ja zajmuję się budżetem, więc mąż oddaje mi wszelkie paragony ;)
      Co do wpływów, to muszę je jeszcze uwzględnić w moim arkuszu.
      Mam jedynie wątpliwości co do sms-ów - nie zawsze płaci się kartą, więc wówczas potwierdzenia brak - paragony zabieram odruchowo i panie w okolicznych sklepach już mnie pamiętają :P

      Usuń
  8. jestem pod wrażeniem.. może udostępnij w sklepiku? myślę, że zainteresowanie będzie spore :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki jest plan - na razie muszę "dopieścić' arkusz, żeby był jeszcze bardziej funkcjonalny :)

      Usuń
  9. Początkowo też zaczęłam prowadzić swój budżet w Excelu, który sama przygotowałam. Okazało się to dość czasochłonne, poza tym nie zawsze kiedy wydawałam pieniądze miałam przy sobie komputer, żeby zanotować. Potem zapominałam. Odkąd mam smartphone życie stało się dużo prostsze. Mam aplikację, która "pomaga mi" zarządzać finansami. :)
    Zapraszam do siebie, zostań na dłużej jeśli Ci się spodoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ideałem byłaby aplikacja na telefon zintegrowana z arkuszem kalkulacyjnym ;)

      Usuń
  10. Hej Dobrze Zorganizowana,

    Dopiero teraz tu do Ciebie trafiłem i jestem pod dużym wrażeniem Twojego usystematyzowania.

    A przy okazji bardzo dziękuję za link do mojego bloga :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy umieszczony komentarz :)
Anonimie, podaj proszę imię lub pseudonim - będzie mi łatwiej Ci odpowiedzieć